Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Metro bez miejsc siedzących. Czy rozwiązania z Seulu sprawdziłyby się w Warszawie? Aktywiści i rzeczniczka warszawskiego metra komentują

Michał Mieszko Skorupka
Michał Mieszko Skorupka
Rewolucyjne zmiany w metrze. Czy rozwiązania z Seulu sprawdziłyby się w Warszawie?
Rewolucyjne zmiany w metrze. Czy rozwiązania z Seulu sprawdziłyby się w Warszawie? Archiwum Polska Press
Tłok w metrze to problem, z którym boryka się większość dużych miast na całym świecie. O tym, jak kłopotliwe potrafią być podróże tym środkiem komunikacji w godzinach szczytu, wiedzą m.in. pasażerowie z Seulu. W stolicy Korei Południowej pojawił się jednak pomysł na to, jak zwiększyć przepustowość. W styczniu 2024 na dwóch tamtejszych trasach pojawią się pociągi, posiadające wagony bez miejsc siedzących. Z szacunków wynika, że poprawi to komfort osób podczas jazdy. Czy takie rozwiązanie sprawdziłoby się w Warszawie? Głos w sprawie zabrali przedstawiciele stołecznego metra oraz organizacji Miasto Jest Nasze.

W styczniu przyszłego roku, w stolicy Korei Południowej ruszy pilotażowy program polegający na zmniejszeniu tłoku w tamtejszym metrze. Do użytku zostaną tam dopuszczone pociągi, w których dwa wagony nie będą posiadały miejsc siedzących. Na początku, tego typu składy będą kursowały na dwóch liniach w porannych i popołudniowych godzinach szczytu.

Zarządcy miejska metra będą chcieli sprawdzić, czy takie rozwiązanie wpłynie pozytywnie na komfort podróży. Jak podaje "The Guardian", linie 4 i 7, na których program zostanie wprowadzony, tylko do końca trzeciego kwartału 2023 roku osiągnęły odpowiednio ponad 193 i 164 procent swojej przepustowości w godzinach szczytu. Według szacunków, dzięki usunięciu miejsc siedzących poziom zatłoczenia powinien tam spaść do odpowiednio 153 i 130 proc.

Jeśli projekt pilotażowy okaże się skuteczny, w przyszłości rozszerzymy tę inicjatywę, aby zapewnić obywatelom wygodniejsze i bezpieczniejsze korzystanie z metra - mówi Baek Ho, dyrektor generalny metra w Seulu.

Czy takie rozwiązanie sprawdziłoby się w Warszawie?

Metro w stolicy Korei Południowej jest jednym z najbardziej zatłoczonych na świecie. Choć Warszawa nie znajduje się w czołówce tego zestawienia, to nie oznacza, że tego typu problemu w mieście nie istnieją. Pasażerowie często narzekają na brak komfortu podróżowania, szczególnie rano i po południu, gdy jeżdżą do lub z miejsca pracy. Czy pomysł Koreańczyków sprawdziłby się nad Wisłą? O głos w sprawie poprosiliśmy przedstawicieli stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

W pogoni za przepustowością zapominamy o tym, że metrem, szerzej, komunikacją zbiorową, jeździ przekrój mieszkańców, z których duża część to osoby starsze, osoby, które nie mają siły stać 20 minut w godzinie szczytu. Już teraz często nie tylko na pojazdy metra, a również na tramwaje kursujące w Warszawie używa się określenia "bydłowozy" przez wzgląd na bardzo mocne ograniczanie miejsc siedzących - mówi w rozmowie z naszym portalem Adam Orzechowski z MJN.

Członek organizacji podkreśla, że dalsze dążenie w tym kierunku spowoduje znaczący spadek komfortu mieszkańców Warszawy codziennie korzystających z usług ZTM.

Równie dobrze moglibyśmy proponować w metrze rezygnacje z okien i zamontować kolejne pary drzwi. Zamiast ersatzów i ułomnych rozwiązań poprawiających przepustowość w niewielkim stopniu, należy zająć się rozwiązaniami infrastrukturalnymi realnie poprawiającymi podaż miejsc, jak i ofertę WTP dla pasażerów - dodaje Adam Orzechowski.

Wśród pomysłów na zmniejszenie tłoku w metrze, przedstawiciel organizacji Miasto Jest Nasze wymienia m.in. przebudowę stacji Kabaty w taki sposób, aby pociągi na niej kursujące mogły odjeżdżać co dwie minuty, zamiast co 2 minut 20 sekund.

Ta teoretycznie niewielka zmiana powoduje, że średnio na godzinę będą mogły odjechać 4 pociągi metra więcej, zapewniające dodatkowe ok. 6 tysięcy miejsc siedzących i stojących. Zapewnia to wzrost podaży w szczycie o ok. 15 procent - mówi aktywista.

Adam Orzechowski wspomina także o zatłoczonej stacji przesiadkowej Metro Świętokrzyska.

Niestety, dalej mamy problem po prostu niebezpiecznej dla pasażerów przesiadki na stacji Świętokrzyska. Zamiast zająć się jej dalszym dopychaniem, długofalowe działanie miasta powinno także obejmować zwiększenie rezyliencji sieci na różne wypadki oraz na odtłoczenie stacji Świętokrzyska. Dlatego właśnie tak istotny jest alternatywny ciąg północ-południe na osi Białołęka - Wilanów - M4, który od lat w Miasto Jest Nasze proponujemy właśnie widząc to zatłoczenie pierwszej linii metra. Drogą do odciążenia nie jest i nie powinno być wyjmowanie kilkudziesięciu z i tak już niewielkiej liczby miejsc siedzących w metrze - kwituje członek organizacji MJN.

A co o pomyśle wdrożenia w stolicy koreańskiego pomysłu sądzi rzeczniczka Metra Warszawskiego?

W warszawskim metrze nie są prowadzone analizy przedstawionego rozwiązania - mówi nam Anna Bartoń.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto